z przełęczy kawałek, łagodnie pod górę i najpierw przez polanę Turbacz, już w pełnym śniegu (tutaj można spokojnie zakładać narty), aby dotrzeć pod schronisko.
widoki jak zawsze fantastyczne, na Pieniny, na Beskid Sądecki, na Tatry.
a gdy zrobiłem dodatkowych kilka kroków na sam szczyt Turbacza, ukazała się Babia Góra oraz słowackie szczyty.