SplitWyjątkowym miejscem jest tutejszy Pałac Dioklecjana. Urodzony w Salonie cesarz kazał wybudować sobie ten pałac, jako rezydencję po zaplanowanej abdykacji.
Niegdysiejsze komnaty i korytarze zamieniły się w wąskie uliczki, placyki i kamieniczki. Spacerując i uważnie rozglądając się, można ciągle rozpoznać dawny pałac. Najprościej jest na głównym placu przed obecną katedrą. Kiedyś był tutaj westybul i mauzoleum. Stojąca po sąsiedzku świątynia Jowisza zamieniona została w baptysterium. Gdzieniegdzie natrafimy na stare mozaiki. Niesamowite wrażenie robią monumentalne podziemia, imponujący przykład sprawności ówczesnych inżynierów. Uważne oko wypatrzy detale pokazujące jak kiedyś budowano, przykładowo sposób łączenia dużych bloków kamienia.
Warto także wejść do Muzeum Miejskiego, które mieści się na piętrach pałacu Papaliciów - budynek jest świetnym przykładem późnogotyckiej architektury. Pałac Papaliciów, jak kilka mu podobnych, mieści się wewnątrz murów dawnej rezydencji Dioklecjana.
W przewodniku opis Pałacu Dioklecjana zaczyna się zastrzeżeniem, że każdy, kto szuka wielkiej budowli, którą się zwiedza, będzie zawiedziony. Po długim włóczeniu się po Pałacu mogę tylko dodać, że Wersal czy Schönbrunn jest dla amatorów. Tutaj, zwiedzanie oferuje niepowtarzalne wrażenia, których nie daje żaden inny pałac na świecie.
Split nie kończy się wyłącznie na Pałacu. Po wyjściu z kłębowiska uliczek, pojawia się wielkomiejska zabudowa. Wyjątkowo przyjemnie jest na nadmorskim deptaku Riva, gdzie można sobie usiąść i odpocząć w cieniu palm.