Zapraszam na wycieczkę rowerową po Podkarpaciu.
Niedziela0 km, ŁańcutKończy się zbyt długa jazda pociągiem z Krakowa. Na dworcu kolejowym w Łańcucie nareszcie czas wysiadać i zacząć zwiedzanie Podkarpacia. Na sam początek wycieczki, a może koniec jazdy pociągiem, pojawia się przeszkoda w postaci wysokich schodów w pociągu i kładki nad torami. Obie przeszkody do pokonania rowerem obwieszonym sakwami. Dalej już na rowerze, głównie żółtymi drogami. Przez Łańcut przejazd najpierw powiatową drogą numer 877 do pałacowego parku. Następnie skręt w lewo i dalej jazda drogą numer 881, również powiatową. Pierwsze wzniesienie za miastem przypomina, że to Pogórze Rzeszowskie.
11 km, Skansen w MarkowejNajbliższy postój już w Markowej, wystarczy kierować się znakami na skansen (
http://www.skansen-markowa.pl/). W ten sposób trasa krzyżuje się z podkarpackim szlakiem architektury drewnianej, który przyjdzie odwiedzić dziś jeszcze kilka razy. Ze skansenu rowerem jazda w dół, do głównej drogi we wsi. Droga ta przecina powiatową szosę numer 881, aby po kilku kilometrach jazdy trafić na drogę numer 835. Tutaj skręt w lewo w stronę Przeworska. Wcześniej, przejeżdża się przez słynną w polskim świecie archeologicznym wieś Gać. W roku 1903 odkryto tutaj najpierw żelazne przedmioty, a później, podczas prac archeologicznych, kolejne przedmioty i cmentarzysko ciałopalne (datowane od II do III w. n.e.), wtedy największe znane miejsce pochodzące z wczesnego okresu wpływów rzymskich. Do literatury wprowadzono nazwę "kultura przeworska", a po 100 latach stanowisko w Gaci jest ponownie badane i zaskakuje kolejnymi odkryciami.
25 km, UrzejowiceJadąc w kierunku Przeworska, najbliższa miejscowość przy drodze powiatowej to Urzejowice. Zrobiłem sobie tutaj krótki postój, aby zerknąć na pałac Turnauów, dziewiętnastowieczną wizję antycznej willi rzymskiej. Razem z otaczającym go parkiem budynek robi przygnębiające wrażenie. Niestety nie jest to ostatnie takie miejsce na trasie tej wycieczki. W Urzejowicach porzucam powiatową drogę i skręcam na wschód. Najpierw przejazd przez tory kolejki wąskotorowej, użytkowanej w sezonie wakacyjnym. Następnie podjazd na pobliskie wzniesienie.
32 km, ZarzeczeZa wzniesieniem czeka zjazd do miejscowości Zarzecze. Kolejny przystanek jest przed pałacem, dla odmiany odnowionym i otoczonym pięknie utrzymanym parkiem. To pałac Dzieduszyckich i, co najlepsze, można zobaczyć jak wygląda w środku (http://www.muzeum-jaroslaw.pl/indexz.php). Również tutaj można odnaleźć nawiązanie do tradycji rzymskiej, a to za sprawą rotundy wystawionej w południowym narożniku (aktualnie wnętrze tej rotundy jest poddawane pracom konserwatorskim). Za pałacem kieruję rower na południe i dalej jadę gminną drogą.
42 km, TyniowiceJeszcze przed miejscowością Tyniowice gminna szosa dołącza do drogi powiatowej nr 880. W Tyniowicach szybki postój, aby zerknąć na dworek z XIX wieku, urządzony obecnie na siedzibę miejscowej szkoły. Nieco dalej stoi zapuszczona drewniana świątynia. Pierwotnie była to cerkiew pw św. Dymitra. Od roku 1947 do lat 80. mieścił się tutaj kościół rzymskokatolicki. Dziś budynek jest magazynem dekoracji religijnych dla parafii rzymskokatolickiej. Oryginalne wyposażenie jest częściowo składowane w Łańcucie, a częściowo niszczeje w cerkwi. Pierwotnie kryta gontem, dziś pokryta zardzewiałą blachą. Czyżby kwintesencja Podkarpacia?
47 km, PruchnikPo kilku kilometrach dalszej jazdy trafiam na skrzyżowanie drogi nr 880 z wcześniej już poznaną o numerze 881. Tutaj warto skręcić w prawo, w gruntową drogę, aby zobaczyć ciekawą pamiątkę z dawnych czasów: pozostałości bastejowego zamku (tego typu zamki, budowane na planie kwadratu i posiadające basteje w każdym z narożników, były popularne w południowo-wschodniej Polsce wiekach XVI i XVII) oraz stojący bliżej drogi dom zarządcy folwarku.
Na dłuższy przystanek wybieram rynek w Pruchniku. Z oryginalnej, drewnianej zabudowy już niewiele pozostało, ale cały czas można rozpoznać stary układ przestrzenny.
Odpoczynek przyda się, bo teraz zacznie się pierwszy, porządny podjazd. Jeszcze przed końcem wspinaczki, kawałek trasy prowadzący przez las. Później można zatrzymać się na chwilę, by zerknąć na Pogórze Przemyskie lub od razu skorzystać z długiego zjazdu w dół do wsi Skopów, aż do murowanej cerkwi.
65 km, KrzywczaNiewiele dalej jest już skrzyżowanie z powiatową drogą numer 884. Trasa prowadzi teraz doliną Sanu. Zanim zakończy się dzisiejsza wycieczka, jeszcze przystanek przy cerkwi w Krzywczy. Podobnie do tej ze Skopowa, jest to murowana świątynia powstała na miejscu starszej, drewnianej cerkwi. Niestety tutaj cerkiew stoi opuszczona i popada w ruinę.
74 km, HołublaMeta dzisiejszej rowerowej trasy jest w Hołubli, w drewnianym dworku myśliwskim wzniesionym przez Sapiehów. Dworek odnowili obecni właściciele i można skorzystać tutaj z ich gościnności. Bardzo serdecznie polecam. (
http://www.kresowy-dworek.pl/).