Geoblog.pl    rav    Podróże    Rowerem przez Podkarpacie    Czwartek [5/7]
Zwiń mapę
2013
12
wrz

Czwartek [5/7]

 
Polska
Polska, Bóbrka
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 137 km
 
Dzisiejszego dnia będzie przejazd rowerem "po dawnej Galicji".

Czwartek

0 km, Tyrawa Solna
Wczoraj padało tylko w południe. Dzisiejszy dzień od razu rozpoczyna się od mżawki, a tu trzeba przenieść się z Tyrawy Solnej w kolejne miejsce na Podkarpaciu. Początkowo trasa pokrywa się z wczoraj pokonanym odcinkiem od Sanoka. Jadę więc w górę Sanu. Z czasem deszcz robi się co raz bardziej nieznośny, ale najgorsze przytrafia się tuż przed Sanokiem. Posłuszeństwa odmawia tylna przerzutka, co szczególnie popsuło mi humor, wiedząc jakie atrakcje zaplanowałem sobie na dziś. Sytuację ułatwia to, że od Sanoka na zachód rozciąga się kotlina nazywana Dołami Jasielsko-Sanockimi, także na razie nie ma podjazdów.

22 km, Czerteż
Zatrzymuję się na chwilę przed cerkwią bojkowską w Czerteżu. Budowla jest bardzo ładna, ale najlepiej widać ją z dalsza. Ogrodzenie cmentarza jest zamknięte i chociaż wisi kartka z namiarami do osoby posiadającej klucz, jeszcze w miarę znośny deszcz skłania mnie to jechania dalej. Może uda się zbliżyć w stronę Krosna jeszcze przed największymi opadami i zdecydować czy kontynuować wycieczkę, czy zatrzymać się i zająć się rowerem.
Z każdym kilometrem pogoda robi się bardziej dokuczliwa. Jedno, co poprawiło mi humor, to odżywająca tylna przerzutka, która zaczęła z powrotem działać po minięciu sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie. Na razie trzy przełożenia, ale to już zawsze coś. Natomiast rozpadało się bardziej, że w pewnym momencie zatrzymałem się na przystanku, aby przeczekać najgorsze. Po rozważeniu kilku alternatywnych tras na dzisiaj, w końcu deszcz na tyle zmniejszył się, że można w godnych warunkach kontynuować wycieczkę. Ostrożnie testując powracający do pełnej sprawności rower, jadę dalej na zachód. Przestało też padać.

35 km, Jaćmierz
W zdecydowanie dobrym humorze zatrzymuję się na małomiasteczkowym rynku w Jaćmierzu. Wczoraj, będąc w sanockim skansenie, widziałem kilka oryginalnych domów z tegoż rynku. Stare fotografie pokazują jak niegdyś miasteczka jak to tętniły życiem. Prężnie działały liczne cechy, organizowano co tydzień targ a trzy razy do roku odbywały się jarmarki. Okoliczne żyzne ziemie sprzyjały rozwojowi rolnictwa. Podobnie jednak jak to miało miejsce w Jaćmierzu, wiele miasteczek ziemi sanockiej zostało zniszczonych w czasie I WŚ przez armię rosyjską. Jaćmierz utracił prawa miejskie po tej wojnie. Chociaż rynek został zrewitalizowany w 2005 roku, obecnie ewidentnie brakuje tutaj życia.

38 km, Wzdów
Jadąc dalej na zachód, przejeżdżam między rozległymi polami. Na horyzoncie widać z jednej strony wzniesienia Pogórza, z drugiej Beskidy. Następny przystanek jest we Wzdowie, bo chcę zobaczyć tutejszy Pałac Ostaszewskich. Obecnie jest to niszczejący budynek otoczony zapuszczonym parkiem. Jeszcze do 2005 roku pałac wykorzystywany był przez Małopolski Uniersytet Ludowy.

50 km, Haczów
Trasa cały czas nie wymaga pokonywania podjazdów. Za to pojawia się więcej zabudowań i przy jednym zatrzymuję się na chwilę. W Trześniowie stoi staropolski dwór drewniany z XIX wieku, obiekt na podkarpackim szlaku architektury drewnianej. Niegdyś była to siedziba starosty trześniowskiego - Rafała Kołłątaja, dzisiaj jest to własność prywatna, urządzona na gospodarstwo agroturystyczne.
Dłuższy przystanek zaplanowałem jednak nieco dalej, także przy zabytku architektury drewnianej. W pobliskim Haczowie zatrzymałem się w starym parku podworskim. Dobrze stąd widać coś specjalnego z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO. W centrum miejscowości stoi największy w Europie gotycki drewniany kościół, także najstarszy w Polsce drewniany kościół o konstrukcji zrębowej. Tylko zaskoczyło mnie to, że ani w Haczowie, ani z pobliskiej drogi krajowej nie kierują tutaj żadne tabliczki, jak to ma zwykle miejsce z obiektami z listy UNESCO.

60 km, Targowiska
Czas właśnie dokończyć jazdę na zachód. Na skrzyżowaniu ze wspomnianą drogą krajową numer 9 dalsza trasa prowadzi na południe. Jest to też najmniej przyjemny odcinek, gdyż trzeba uważać na tiry pędzące na Słowację. Po przecięciu linii kolejowej, można skręcić z głównej drogi do wsi Targowiska, aby zobaczyć dwór oraz drewniany kościółek. Nie da się jednak uniknąć powrotu na ruchliwą drogę krajową. Za Miejscem Piastowym jeszcze kawałek trzeba przemęczyć się i jest skręt w lewo w wiejską drogę, która prowadzi równolegle do 9-tki.

73 km, Rogi
Na wzniesieniu we wsi Rogi stoi drewniany kościół pw św. Bartłomieja z 1600 roku. Wokół prowadzone są jakieś prace renowacyjne i dzięki temu wnętrze jest otwarte, więc można rzucić okiem na polichromię. Niestety znowu powrót do drogi krajowej. Zaczyna się też podjazd i tutaj warto skorzystać z równoległej drogi dojazdowej do pól. Na najbliższym skrzyżowaniu, zaraz za pokonanym, nie-wybitnym wzgórzem, skręcam w prawo. W sąsiedztwie drogi pojawiają się szyby naftowe.

80 km, Bóbrka
Droga wchodzi w las i jest też kolejny podjazd do pokonania, bardziej konkretny. Zatrzymuję się przed bramą do Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza w Bóbrce (http://www.bobrka.pl/). Rower będzie mieć teraz 2 godziny odpoczynku, a ja wybieram się na zwiedzanie pierwszej i najstarszej na świecie kopalni ropy naftowej. W poznawaniu historii kopalni oraz osoby Ignacego Łukasiewicza pomaga wybór audioprzewodnika. Na miejscu można prześledzić ewolucję technik wydobycia ropy naftowej, a nawet zajrzeć do wnętrza szybu. Po dwóch godzinach zwiedzania muszę przyznać, że jest to jedno z ciekawszych muzeów w Polsce.

95 km, Dukla
Rowerem wracam tą samą drogą, ale za lasem skręcam w prawo. Gościniec prowadzi równolegle do krajowej nr 9, ale jest oddzielony wąską doliną Jasiółki. W Zboiskach przejeżdżam przez most na prawy brzeg rzeki i jadę dalej na południe. Po dotarciu do Dukli wracam na lewy brzeg i zatrzymuję się przed tutejszym pałacem. W środku mieści się miejskie muzeum. Dukla to kolejne z Galicyjskich miasteczek, które straciło na znaczeniu z początkiem XX wieku. Podobnie jak Jaćmierz, i tutaj przeważyły wydarzenia z I WŚ. W tym czasie stacjonowały tu wojska rosyjskie, czyniące ogromne spustoszenie. Potężne straty poczynione zostały także w czasie II WŚ, gdy miasto zostało ograbione i zniszczone w 90%.

100 km, Chyrowa
Jadąc dalej drogą u podnóża Beskidu Dukielskiego, trafiam do doliny rzeki Iwielki. W związku z wydarzeniami z września 1944 roku, miejscowa ludność nazywa to miejsce Doliną Śmierci. Wtedy to w tym rejonie prowadzone były ciężkie walki między oddziałami pancernymi Armii Czerwonej i Wehrmachtu. Straty po obu stronach walk liczone były w dziesiątkach tysięcy zabitych i rannych, a jeszcze latami po wojnie można było rozpoznać ślady po stoczonej bitwie.
Dziś jest tutaj cisza i spokój. Poprawiła się też pogoda i chmury powoli znikają z nieba. Zatrzymuję się na chwilę przed drewnianą cerkwią w Chyrowej. Dzień zbliża się ku końcowi i z jednej strony chce się dłużej nacieszyć oczy widokiem na otaczające wzniesienia Beskidu Niskiego. Chcąc jednak zdążyć przez zmrokiem, wsiadam na rower i jadę dalej na południe. Po porannych problemach technicznych nie ma już śladu, więc bez obaw zabieram się za pokonanie najtrudniejszego podjazdu na dzisiejszym szlaku. Po osiągnięciu wysokości 570 m n.p.m., zaczyna się bardzo długi zjazd do wsi Polany. Skuszony dobrym stanem asfaltu, pozwoliłem sobie rozpędzić rower ile się da. Niestety w pół-drogi pojawiło się mnóstwo dziur, szczególnie uciążliwych gdy po obu stronach tylnych kół wiszą załadowane sakwy.
W Polanach parę razy zatrzymałem się, żeby skorzystać z pięknych widoków na góry, łemkowski cmentarz i murowaną cerkiew. Wszystko doskonale oświetlone promieniami zachodzącego słońca. Stąd dalsza droga prowadzi doliną Wisłoki już tylko po równym asfalcie.

120 km, Krempna
Końcowy przystanek poprzedzam jeszcze wizytą w miejscowej cerkwi. Akurat skończyło się wieczorne nabożeństwo, więc jest szansa na wejście do środka by podziwiać zabytkowy ikonostas. Bezchmurne niebo dobrze zapowiada jutrzejszy dzień.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2013-11-06 07:47
Kolejny dzień ...co miejscowość to cerkiew-pięknie tam , czytam z wielkim zainteresowaniem!
 
marianka
marianka - 2013-11-07 21:46
Oj, i ja też - mogłabym czytać i czytać w kółko!
 
 
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 335 wpisów335 515 komentarzy515 2682 zdjęcia2682 17 plików multimedialnych17
 
Moje podróżewięcej
29.11.2013 - 14.12.2013
 
 
08.09.2013 - 14.09.2013
 
 
25.04.2013 - 05.05.2013