Geoblog.pl    rav    Podróże    do Toskanii    Pierwszy wypad ... oczywiście do Florencji
Zwiń mapę
2011
07
wrz

Pierwszy wypad ... oczywiście do Florencji

 
Włochy
Włochy, Firenze
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 70 km
 
Jak typowy turysta, zaczynam zwiedzanie Toskanii od jej stolicy - Florencji. Niestety wycieczka nie zaczyna się dla mnie dobrze. Po pierwsze jest dość pochmurno. Po drugie, przechytrzyły mnie włoskie koleje. Chcę wyruszyć ze stacji Pisa San Rossorre, znajdującej się w pobliżu Campo dei Miracoli. Pojedyncze pociągi jadą stąd do samej Florencji, ale dość często jest coś do stacji głównej, gdzie można się przesiąść. Niestety na stacji nie ma kas, jedynie automat biletowy, który postanowił zjeść na śniadanie trochę pieniędzy, nie wydając biletu w zamian :/
Cóż, udaję się na dworzec główny, gdzie już wszystko przebiegło gładko. Jednak nie ma jak klasyczne kasy, a nie te głupie automaty. Jednak strasznie mi żal czasu jaki już straciłem.
Pociągi do Florencji odjeżdżają częściej niż co godzinę, zwłaszcza w godzinach dojazdu do pracy. Podróż trwa około 1 godziny, a kończy się na Stazione Centrale di Santa Maria Novella. Dworzec znajduje się na zachodnim krańcu centrum miasta.

Przy Piazza della Stazione pierwszy ważny punkt na turystycznej mapie Florencji - kościół Santa Maria Novella. Jest to główny kościół zakonu dominikanów we Florencji. Piękna fasada (akurat nie od strony dworca, a od placu Santa Maria Novella) oraz bardzo ciekawe (i ogromne) wnętrze. Budowniczowie zastosowali sztuczkę, aby uczynić wnętrze wizualnie jeszcze większym. Odstępy między kolumnami naw bocznych stają się coraz mniejsze, co zmienia poczucie odległości.
Skromna dekoracja wnętrza przechodzi bardziej w jakość, niż ilość. Najciekawiej prezentują się piękne freski, do obejrzenia których swego czasu (XV w.) ustawiały się kolejki Florentyńczyków.

Po wyjściu z kościoła, już w lepszym nastroju udaję się w północne rejony miasta. Najpierw wchodzę do Cappelle Medicee przy kościele San Lorenzo. Podobnie jak w poprzednim kościele, fotografowanie jest zabronione - może to i dobrze dla atmosfery miejsca. Z drugiej strony żal jednak, bo wnętrze Kaplicy Książęcej (Cappella dei Principi) jest fenomenalne. Wykończenie tego wnętrza było największym wydatkiem Medyceuszy, które ciążyło rodzinie jeszcze przez 140 lat. Aktualnie część wnętrza jest w trakcie renowacji. W sześciu wystawnych grobowcach pochowani są książęta z rodu Medyceuszy. Całość jest tak bogata, jak tylko może być. Obok, w Sagrestia Nuova prawdziwe rarytasy - rzeźby Michała Anioła. Jest to również miejsce pochówku Medyceuszy.

Kontynuuję wycieczkę dalej na północ, wzdłuż Palazzo Medici-Riccardi, przed kościół San Marco. Po sąsiedzku stoi Galleria dell'Accademia, reklamowaną przez mój przewodnik tak: "trudno byłoby odwiedzić Florencję i nie zobaczyć Dawida Michała Anioła". Cóż, wcale to nie jest takie trudne, wystarczy popatrzeć na kolejkę (również do wejścia z rezerwacjami). Dawid Michała Anioła jest magnesem dla odwiedzających galerię, jednak znajduje się tutaj wiele innych skarbów. Dlatego bez wcześniejszej rezerwacji, lepiej nie planować odwiedzin.

W końcu skierowałem się na Piazza del Doumo, z charakterystyczną dla krajobrazu Florencji katedrą. Do każdego wejścia (i do wnętrza, i na kopułę) już długi ogonek czekających. Szczęśliwie, kolejka do wnętrza porusza się dość szybko. Nie jest tak wystawne, jak marmurowe okrycie katedry. Tym bardziej odczuwa się ogrom budowli. Zwiedzający są wpuszczani małymi grupkami, dzięki czemu w środku nie roi się od turystów i w spokoju można pospacerować po katedrze. Szkoda tylko, że nie można podejść pod samą kopułę i zobaczyć w pełni freski Vasariego - Sąd Ostateczny. Aby podziwiać w bliska i w oryginale rzeźby, obrazy, ceramikę z katedry oraz sąsiedniego baptysterium i dzwonnicy, należy udać się do będącego przy placu Museo dell'Opera del Duomo. Powstała w 1291r. Opera del Duomo powstała, aby dbać o skarby zgromadzone w katedrze.

Trochę przypadkowo, udało mi się być przed baptysterium dokładnie o 12:15, kiedy to jest otwierane dla zwiedzających. Jest to najpewniej najstarszy budynek w mieście, gdzie chrzczono małych florentyńczyków. Wnętrze kryje prawdziwą perełkę - jedną z najznamienitszych mozaik w Europie. Mozaika z XIII w. pokrywa cały sufit. Ponieważ florentyńczycy nie mieli żadnego doświadczenia w tej technice, pracę rozpoczęli weneccy artyści. Warto wypożyczyć przewodnik dźwiękowy, aby poznać sceny składające się na treść mozaiki. We wnętrzu nie ma już chrzcielnicy, chociaż na posadzce widać ciągle ślad. Ale jest za to grobowiec antypapieża Jana XXIII (doradcy Medyceuszy).

Pod względem kolekcji rzeźb, Museo dell'Opera del Duomo przewyższa tylko pobliskie Museo Nazionale del Bargello, z takimi skarbami jak rzeźby Michała Anioła, posąg Merkurego autorstwa Giambologny, rękodzieło - np.: miniaturowe brązy, tkaniny, ceramika.

Po przerwie na obiad (w tym pyszny makaron robiony na miejscu), udaję się na Piazza della Signora. Szybki rzut oka na Palazzo Vecchio wyruszam w kierunku kościoła Santa Croce. Ale jeszcze tutaj wrócę...

W drodze zbaczam na chwilę, aby zobaczyć kościółek San Remigio (XI w.). Po chwili jestem na Piazza Santa Croce. Plac często jest miejscem koncertów, tak też musiało być wczoraj, bo ekipa rozbiera trybuny. Niestety to trochę zaburza podziwianie okalających plac kamienic oraz przede wszystkim kościoła Santa Croce. Od razu wybieram się po bilet i przewodnik dźwiękowy. Długo można by pisać o tej budowli i o jej wnętrzu. Najważniejsze są cudowne freski Giotta oraz funkcja panteonu dla ważnych Włochów m.in. Michała Anioła, Machiavellego czy Galileusza. Ten ostatni załapał się na pochówek, ponieważ kościół zbudowano dla franciszkanów, a ci dzięki pewnej niezależności mogli swobodniej decydować, kto zasługuje na miejsce w kościele. Śluby ubóstwa nie przeszkodziły w powstaniu bogatego wnętrza, które fundowali bogaci florentyńczycy, przekonani, że związanie się ze skromnymi franciszkanami pozwoli im odkupić swoje grzechy. Dziś, słuchając audio-przewodnika, można usłyszeć podziękowanie za zakup biletu. Pieniądze idą na niekończącą się renowację i badania naukowe nad arcydziełami zgromadzonymi przez setki lat. Niestety aktualnie rusztowania zasłaniają główny ołtarz, ale to co już widać tylko zachęca do odwiedzenia kościoła ponownie za kilka lat.

Po doznaniach artystycznych, czas na chwilę przysłowiowego wytchnienia. Przysłowiowego, bo udaję się na drugi brzeg rzeki Arno, by wspiąć się na Piazzale Michelangelo idąc w górę Via del Monte alle Croci. Plac położony jest na wzgórzu, w dzielnicy Oltrarno (czyli Za Arno). Rozpościera się stąd znany widok na miasto, góry, doliny...

Dobrze, po dłużej chwili podziwiania krajobrazów, udaję się jeszcze do sąsiedniego kościoła San Miniato al Monte.

Powrót do centrum jest bardzo wygodny, bo w dół. Całe szczęście, bo od paru godzin jest już nieznośnie gorąco. Wzdłuż rzeki Arno dochodzę do słynnego Ponte Vecchio. Królują tutaj sklepy, niektóre z tradycją ponad 400 lat!

Kolejnym miejscem, które chcę odwiedzić jest Palazzo Vecchio, ale po drodze zerknąć jeszcze na Galleria degli Uffizi. Ponieważ kilka godzin wcześniej kolejka do galerii była ogromna, a ja byłem już w niej parę lat temu, postanowiłem, że odpuszczę sobie na dziś. Ku mojemu zdumieniu, nikogo nie ma na placu, tym bardziej nie ma kolejki. Co prawda pozostała tylko trochę ponad godzina do zamknięcia galerii, ale jednak zmieniam plan. Jest też jeden powód dlaczego tak robię, ale o tym za chwilę.

Uffizi to jedna z największych galerii na świecie, przede wszystkim mieszcząca skarby malarstwa renesansowego. Pałac powstał w 2 połowie XVI w., jako 'biurowiec' (uffizi = biura) wielkiego księcia Cosimo I (resztki doczesne znaleźć można w grobowcu w Cappelle Medicee). Zbiory gromadziła także rodzina Medyceuszy. Anna Maria Luiza, siostra wielkiego księcia Gian Gastona, zapisała je miastu, zastrzegając, że kolekcja nie może opuścić Florencji. Rzeźby trafiły do Bargello (zaliczone), sztuka starożytna i etruska do Museo Archeologico (do zaliczenia, na pewno następnym razem we Florencji ;-) Obrazy uważano za coś gorszego, więc zostały w biurowcu oraz część w Palazzo Pitti (w dzielnicy Oltrarno, do zaliczenia następnym razem :-) Ograniczony czasem, postanawiam zrobić szybki spacer po wszystkich salach, zatrzymując się na dłużej tylko przy ważniejszych dziełach. Pytanie tylko, które to są... ? Narodziny Wenus - Botticelli, Wiosna - Botticelli, Papież Leon X - Rafael, ale jest przecież też Leonardo da Vinci, Michał Anioł, Durer, Tycjan, Caravaggio, .... na pewno pominąłem coś i kogoś ważnego.
A następnym razem, lepiej zarezerwować sobie bilet i zobaczyć wszystko porządnie!
No i patrząc na Adama i Ewę wg Baldunga Griena przypomniał mi się Madryt i wersja Durera :-)
Bardzo przyjemną atrakcją galerii jest taras z widokiem na Duomo oraz Palazzo Vecchio.

Muzeum zostaje zamknięte, a ja przenoszę się do pałacu. Bardzo miłą niespodzianką było dla mnie to, że jest czynne do 24 (tak jest w dni robocze). Jeszcze milsze zaskoczenie wywołało to co zobaczyłem w środku. Idąc przez kolejne sale podziwiam przepiękne wnętrza, bogato dekorowane. Dodatkowo przez okna ukazuje się ciekawy widok na miasto. Bardzo skrótowo podsumowując, najciekawsze miejsce we Florencji - moim skromnym zdaniem.

Na placu przed pałacem (Piazza della Signoria) już mniej turystów, bo i godzina późna. Zatem w trochę lepszych warunkach można popatrzeć na Dawida Michała Anioła (obecnie kopia, oryginał był tutaj przez 350 lat, obecnie jest we wspomnianej Galleria dell'Accademia), Fontana del Nettuno Ammannatiego, Herkulesa i Kakusa Bandiniego, Porwanie Sabinek Giambologniego, Perseusza Celliniego, Marzocco (heraldyczny lew florencki) Donatella... uff, sporo tego.

Udaję się jeszcze przed Duomo, zrobić obchód i w końcu na pociąg do Pisy. Niby automaty biletowe wyglądają jakoś lepiej niż na Pisa San Rossorre, ale jednak decyduję się na kolejkę do kas. Oczywiście nikt się nie śpieszy, jak to we Włoszech. W międzyczasie ucieka mi jeden pociąg, ale w końcu docieram do Pisy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2011-09-11 21:46
Raaaaaaaav, jak zazdroszczę Florencji! Od dawna już chodzi mi po głowie odświeżenie jej!
 
rav
rav - 2011-09-11 22:03
- no mi właśnie chodziła po głowie, więc coś musiałem z tym zrobić :-)
- moim skromnym zdaniem są nawet piękniejsze miejsca w Toskanii, ale o tym wkrótce ;-)
- nawet za raz po powrocie, chcę tam wrócić, choćby dziś :-)
 
zula
zula - 2011-09-12 07:39
To fotograficzne perełki ! - gratuluję i podziwiam
 
mirka66
mirka66 - 2011-09-12 21:37
Florencja jest dla mnie po Wenecji jednym z piekniejszych miast Wloch.
 
 
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 335 wpisów335 515 komentarzy515 2682 zdjęcia2682 17 plików multimedialnych17
 
Moje podróżewięcej
29.11.2013 - 14.12.2013
 
 
08.09.2013 - 14.09.2013
 
 
25.04.2013 - 05.05.2013