Joshua Tree National Park

Pierwsza duża wyprawa w ramach pobytu w Kalifornii. Noc z piątku na sobotę musi wystarczyć, aby pokonać 500 mil / 800 km. Celem jest Park Narodowy Joshua Tree.

Kilka praktycznych informacji na początek:
- planując wycieczkę do któregokolwiek z parków narodowych najlepiej zacząć od strony internetowej www.nps.gov.
- zwiedzanie polecam rozpoczynać od Visitor Center, gdzie można zaopatrzyć się w mapki, broszury informacyjne, pamiątki oraz najświeższe informacje.
- chcąc biwakować na terenie parku zwykle trzeba zarezerwować sobie miejsce z kilkutygodniowym wyprzedzeniem! W przypadku Joshua Tree NP należy pamiętać, że jest to pustynia a miejsca do biwakowania nie posiadają dostępu do wody.
- wstęp do parków narodowych jest płatny, więc jeśli chcemy odwiedzić więcej parków, lepiej zakupić całoroczny wstęp do wszystkich ($80)

Podczas jednodniowego pobytu udało mi się zobaczyć:
- drzewa Jozuego, czyli Yucca brevifolia (Jukka krótkolistna). Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że nie jest to drzewo tylko bylina. Wycieczkę do parku najlepiej planować na koniec lutego i marzec, kiedy to jukki kwitną. Ja trafiłem na sam początek tego okresu i tylko pojedyncze yukki, co ciekawe poza granicami parku, miały kwiaty...
- ogród kaktusów Cholla
- formacje skalne, w tym Skull Rock, która niezaprzeczalnie przypomina czaszkę
- Meksyk - tak tak, z punktu widokowego Key View można dostrzec Signal Mountain w Meksyku oraz nieco bliższe jezioro Salton Sea, już w Kalifornii.
- pustynię Mojave, na której terenie znajduje się park. Pustynia ta obejmuje większą część południowo-wschodniej Kalifornii oraz sąsiadujące stany. Wspomniana jukka jest gatunkiem specyficznym dla tej pustyni, dlatego służy do określania jej granicy. Inną wyróżniająca cechą pustyni Mojave jest spora wysokość nad poziomem morza, przekraczająca 600 m n.p.m. - ma to wymierny wpływ na klimat, co trzeba wziąć pod uwagę planując nocleg.
- Hidden Valley - miejsce gdzie w pełni można nacieszyć się widokiem Joshua Tree, pustyni oraz przedziwnych skał.

Chciałbym także podzielić się kilkoma spostrzeżeniami:
- ten park narodowy robi niesamowite wrażenie, głównie przez swoją wyjątkowość. Doprowadza to do tak śmiesznych sytuacji, że wjeżdżając do parku, co chwile zatrzymywałem się, aby robić zdjęcia pojedynczym jukką, nie będąc świadomym, że dalej jest ich o wiele więcej i są bardziej okazałe. Wyjeżdżając z parku, mogłem pośmiać się z innych turystów, którzy dali złapać się w identyczną pułapkę. Zatem pierwsze spostrzeżenie, to należy być cierpliwym i skupić się na na prawdę najciekawszych miejscach.
- w parku bywa sporo turystów, ale przynajmniej za mojego pobytu, większość z nich to byli obcokrajowcy ....
- park ten jest jednym z najlepszych przykładów, co jest naprawdę warte zobaczenia w Kalifornii. Niezaprzeczalnymi autami stanu są spektakularne krajobrazy i unikalna przyroda. Natomiast okalające park miasteczka to skrajne przykłady amerykańskiej tandety. Zwłaszcza przejazd przez miasteczko Yucca Valley na prawdę pozostaje długo w pamięci, a nie są to pozytywne wspomnienia.

Zdjęcia (40)

Komentarze (3)