W końcu nie pada! Wybieram się rower.
Dwa kółka można pożyczyć w Borgarhjól. Zaczynam od przejazdu asfaltową drogą rowerową wzdłuż zatoki. Na początku zatrzymuję się jeszcze przy rzeźbie Sólfar. Jest i niebieskie niebo, i trochę chmur. Po drugiej stronie zatoki majestatyczna góra Esja. Jadąc dalej drogą, cały czas towarzyszy mi widok gór, ale szybko kończy się Reykjavik. Dojeżdzam na koniec półwyspu, jestem już na terenie miasteczka Seltjarnarnes. Na samym cyplu Grótta jest latarnia morska, ale nie można tam wejść, bo otacza ją rezerwat pełen najróżniejszych ptaków. Za raz obok spore pole golfowe. Rejon Reykjaviku jest dosłownie usiany polami golfowymi. Droga rowerowa jest teraz już szutrowa i prowadzi między polem golfowym, a morzem. Żeby nie przesadzić, to widok jest fenomenalny. Zatrzymuję się tutaj na chwile, siadam na falochronie i obserwuję morze, ptaki, góry. Jest super...