Geoblog.pl    rav    Podróże    ¡Madrid!    por la tarde Real
Zwiń mapę
2011
01
kwi

por la tarde Real

 
Hiszpania
Hiszpania, Madrid
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2254 km
 
...jeszcze kilka zdjęć na Plaza de España. Nad placem górują ponad sześćdziesięcioletnie wieżowce: Edificio de España i Torre de Madrid, a w centrum Monumento a Miguel de Cervantes. Na poziomie 0 obok pomnika spory skwer, poniżej, na poziomie -1 krzyżują się główne drogi w Madrycie. Jedna z tych dróg, Calle Bailén cały czas pod ziemią, prowadzi wzdłuż pałacu królewskiego.

Tak, jestem już pod ogromnych Palacio Real. Byłem tutaj 2 dni temu, ale niestety zwiedzanie było niemożliwe. Dziś chcę nadrobić zaległości. Przechodzę deptakiem na Plaza de la Armería, z którego wejście prowadzi przez kasy, bramki i sklep. Z biletem i przewodnikiem dźwiękowym (bez niego, szkoda wchodzić na komnaty) udaję się w stronę głównego wejścia do pałacu. Plac paradny jest wyjątkowo rozległy, więc i można znaleźć różne ujęcia pałacu.
O komnatach w Palacio Real mogę napisać tylko tyle, że ostatnio widziałem coś tak fantastycznego w Wersalu. Bogactwo każdej z sal jest porażające. Nad wyglądem pracowali najznamienitsi artyści jak Gasparini, Goya, Velázquez czy Caravaggio. Może spróbuję opisać jedną z sal, bo niestety fotografowanie jest zabronione, a strażnicy dokładnie tego pilnują.

Komnata Carlosa III (inaczej nazywana Pokojem Gaspariniego):
Jest to szósta w kolejności z oglądanych sal. Nie wybrałem jej dlatego, że jest najpiękniejsza, bo takiego wyboru nie potrafię dokonać.
Komnata ta była używana przez króla do przebierania się oraz do udzielania prywatnych audiencji. Zatem król Carlos III zażyczył sobie, aby wyglądała wyśmienicie. Królewski malarz Matías Gasparini (Włoch sprowadzony przez króla z Neapolu) zaprojektował każdy z najdrobniejszych detali tej komnaty. Dekorowanie trwało 40 lat i artysta nie doczekał ukończenia dzieła. Wystrój jest w stylu rokoko, w typie chinoiserie. A więc całe ściany i sufit jest wykończony porcelanowymi dekoracjami o fantazyjnych kształtach z pięknymi motywami roślinnymi. Podłoga jest oczywiście marmurowa. Z sufitu zwisa ogromy, kryształowy żyrandol. Przy trzech ścianach stoją trzy zegary ze złożonym mechanizmem i melodyjką odgrywaną przez figurkę siedzącego pasterza. Są piękne lustra. Są jedwabne zasłony. Król Carlos III życzył sobie także, aby zimą zawieszać arrasy z królewskich warsztatów, projektowane przez Antonio Gónzaleza Velázqueza. A dla odmiany, latem wieszano obrazy Diego Velázqueza.

Po komnatach, czas na zbrojownię. Mieści się w jednym ze skrzydeł pałacu. Jest nie mniej imponująca. Na parterze, w dużej sali po dwóch długich bokach oddziały manekinów w zbrojach królewskich. Na środku, na sztucznych koniach, sztuczni królowie w zbrojach. Na ścianach wiszą piękne arrasy. (cały czas zastanawiam się, jak to jest ze Wawel reklamuje się swoimi tkaninami, skoro w Palacio Real wiszą o niebo piękniejsze ?) Ale wracając do królewskiej zbrojowni, poziom niżej w gablotach wystawione są miecze, kusze, strzelby i tym podobne. Wszystko królewskie. Są też małe manekiny w zbrojach królów z okresu dziecięcego :-) Wracając na główny plac, otwiera się widok na północny zachód i ośnieżone szczyty. Przy dobrej pogodzie widać El Escorial. Myślę, że go powinno być widać, ale nie wiem który to :-)

Do zobaczenia została jeszcze królewska apteka. Zbiory obejmują ceramiczne naczynia na najróżniejsze specyfiki, skrzynie gotowe na zapakowanie podróżnej apteczki (bynajmniej nie kieszonkowej) oraz pokój z wagami, menzurkami i podobnymi eksponatami.

Uff, gotowe. Czas na jakiś obiadek. Nad pałacowym sklepem jest pałacowa cafetería. Za całkiem rozsądne pieniądze można dobrze zjeść, napić się czekolady i jeszcze dostać ciastko na deser. To wszystko z widokiem na Palacio Real :-)
Ponieważ dopiero zbliża się 17, postanawiam przejść całą trasę z komnatami, apteką i zbrojownią ponownie. Tym razem turystów jest znacznie mniej, więc wygodniej i dokładniej oglądam i słucham podczas spaceru. Gdyby mnie nogi nie bolały, to chętnie pokonałbym tą trasę jeszcze trzeci raz :-)
Czas opuścić Pałac Królewski. W sklepie na pamiątkę zakupuję jeszcze królewskie karmelki, gustowne zakładki do książek, kubeczek z wizerunkiem pałacu oraz książkę.

Wieczorem błądziłem jeszcze po różnych uliczkach Madrytu, wstępując np.: w kilka ciekawych, a mało uczęszczanych kościołów. Byłem też ponownie na Plaza de Cibeles, bo liczyłem na to, że ze słońcem od zachodu Palacio de Comunicaciones i fontanna Cibeles staną się bardziej fotogeniczne niż rano. Tak było :-)





 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 335 wpisów335 515 komentarzy515 2682 zdjęcia2682 17 plików multimedialnych17
 
Moje podróżewięcej
29.11.2013 - 14.12.2013
 
 
08.09.2013 - 14.09.2013
 
 
25.04.2013 - 05.05.2013