Tym razem Madryt pełni dla mnie 'jedynie' funkcję przystanku dla właściwej podróży. Rano jeszcze wybrałem się na spacer do m.in.: Paseo del Prado, Fuente de Cibeles, Gran Via, Puerta del Sol. W końcu jednak przygoda z Madrytem kończy się na stacji Puerta de Atocha.
Największy dworzec kolejowy w Hiszpanii jest także głównym punktem dla kolei wysokich prędkości AVE. AVE czyli Alta Velocidad Espanola, ale również po prostu ptak. Hiszpania posiada najdłuższą sieć szybkich kolei w Europie, a drugą na świecie (po Chinach). Co ciekawe, Hiszpanie nie zwalniają tempa i mają więcej niż imponujące plany rozbudowy sieci. Pociągi osiągają prędkość do 320 km/h. Jest to rewelacyjny sposób na przemieszczanie się po kraju, na pewno wygodniejszy niż samochód czy samolot. Z resztą na linii Madryt -> Sevilla, do 1999 roku pociągi przewiozły ponad 4 razy więcej pasażerów niż zakładano! Między rokiem 1991, a 1994 udział transportu lotniczego na tym połączeniu spadł z 40% do 13%, a samochodowego z 44% do 36$, przy wzroście wykorzystania pociągów z 16% do 51%. Właśnie, mój pociąg do Sevilli!
Przed wejściem na pokład, szybka kontrola bagaży (wszystkie pociągi AVE objęte są czymś w rodzaju uproszczonej odprawy) i w drogę. Zanim pociąg ruszy, stewardesa rozdaje słuchawki, które podpina się do fotela i można w drodze posłuchać muzyki lub ścieżki dźwiękowej do wyświetlanego filmu. Dystans 472 km z Madrytu do Sevilli pociąg pokonuje w około 2 godziny 30 minut, zatrzymując się na chwilę w Ciudad Real, Puertollano i Córdobie. Warto zakupić bilety co najmniej tydzień wcześniej i załapać się na zniżkę 40% (50 vs 80 euro).
Najwspanialszą zaletą podróży koleją jest możliwość podziwiania hiszpańskich krajobrazów. Jadąc do Sevilli za oknem stopniowo pojawia się więcej gór i ogromnych połaci drzew oliwnych. Przede wszystkim jest to jednak spalona słońcem ziemia, surowy krajobraz - dla mnie kwintesencja Hiszpanii.