Kilkunastominutowa jazda na zachód od Córdoby i autobus zatrzymuje się na parkingu. Zaraz obok pierwszy punkt programu: muzeum - nowoczesny budynek otoczony oliwnym gajem. Tutaj należy pobrać bilet - oczywiście darmowy dla obywateli Unii Europejskiej - i czas zacząć zwiedzanie. Muzeum to tak na prawdę przedsmak tego, co czeka na stanowisku archeologicznym, ale jest idealnym miejscem, aby zorientować się o co w ogóle chodzi.
Madinat al-Zahra to obecnie sukcesywnie odkopywane i restaurowane ruiny kompleksu pałacowego z X wieku. Odkrycia dokonano w 1911 roku i do dzisiejszego dnia odkopano jedynie fragment całego założenia. Początki sięgają czasów, gdy Córdobą rządził Abd ar-Rahman III - miasto było największym w basenie Morza Śródziemnego (nawet do 1 miliona mieszkańców), ale to nie wystarczało kalifowi. Postanowił, że trzeba zbudować coś wspanialszego, stąd pojawił się budowy nowego miasta (bo trudno to określać pałacem). "Miasto az-Zahry" (Az-Zahra - faworyta kalifa) zaczęła powstawać między 936, a 940 rokiem, by w 948 roku przenieść z Córdoby cały swój dwór. Od tego momentu Madinat al-Zahra była faktyczną stolicą al-Andalus (chociaż, co warto zaznaczyć, cały czas kalif dbał o rozwój Córdoby).
Ten krótki okres czasu sprawił, że powstało miasto imponujące. Niestety nie wiele z dawnej świetności przetrwało do dnia dzisiejszego, ale niech o bogactwie świadczy to, że fragmentarycznie zachowana sala tronowa jest uważana za najcenniejsze wnętrze architektury mauretańskiej. Na stanowisku archeologiczny generalnie są ruiny, odstępstwem jest zrekonstruowany pałac (niestety obecnie niedostępny dla zwiedzających :/). Smutne jest zwłaszcza to, że generalnie o olśniewających dekoracjach można już tylko przeczytać (np.: o tym, że kryształy w jednym z pomieszczeń były tak umiejscowione, aby utworzyć tęczę z promieni słonecznych).
Ale... nie ma co narzekać. Spacer między odkopanymi ruinami jest wielce fantastycznym przeżyciem. Spod muzeum darmowy autobus dowozi turystów pod same ruiny i zaczyna się archeologiczna wycieczka. Wyznaczona jest trasa, która wiedzie między odkopanymi pozostałościami, wokół krzątają się archeolodzy, a spod pałacu widać w oddali Córdobę.
Wielka szkoda, że Madinat al-Zahra szybko podupadła, stało się to niemal ze śmiercią Abd ar-Rahman III. Jego potomkowie skupili się bardziej na zatargach we własnym gronie, co w końcu doprowadziło do wojny domowej i rozbicia państwa na małe księstwa. W końcu miasto zostało splądrowane i zniszczone podczas najazdu Berberów. Zabudowania posłużyły jako materiał budowlany dla innych miast regionu.
Ja, po kilkugodzinnym zwiedzaniu, a przede wszystkim chodzeniu między kamieniami :-), wracam autobusem do Córdoby.