2011
16
lip
Zamek w Czorsztynie
Polska, Czorsztyn
Przejechano 31 km
Z Osady Czorsztyn pojedźmy teraz do samego Czorsztyna. Gdy już pokonamy kolejne wzniesienia, jesteśmy w miejscowości, która wita nas, na powrót, tłumami turystów. A gdzie oni zmierzają? Na zamek, oczywiście!
Chwilowo przyłączymy się to sznura samochodów, zmierzającego na parking, jak najbliżej zamku. Od parkingu rower znów jest górą, bo można sobie podjechać kawałek, zamiast iść pieszo :-) A gdy już zatrzymamy się przed zamkiem, a właściwie jego ruinami, przypomni się pewnie historia z dawnych lat.
Pamiętamy jeszcze Zamek Dunajec w Niedzicy, znajdujący się na drugim brzegu rzeki (teraz jeziora). Pan tego zamku miał piękną córkę, z którą chciał się ożenić każdy z bogatych panów. Panna wolała jednak młodego woźnicę - Jasia Bohaczyka. Gdy już ojciec zgodził się na wesele, zdarzyło się nieszczęście. Jasiu zabił na polowaniu bandura [członek prywatnego wojska], który go chciał zdradą ustrzelić i uciekł z drugom chłopem do Czorsztyna. Tutaj Kostka Napierski miał się bić z panami za ślebodę [wolność] chłopów. Panna chadzała na spacery nad Dunajec i pozierała, jak na kamieńcach pod czorsztyńskim zamkiem ćwiczą się bandurzy młodego czorsztyńskiego pana, a wśród nich także Jasiek.
Pewnego razu spłoszyły pannę wrzaski i tętent koni. Chłopi jej powiedzieli, że na młodego Kostkę jadą krakowscy panowie. Dziewczyna zlękła się o Jasia, ale nie mogła dostąpić do zamku w Czorsztynie, bo był otoczony wojskiem. Graf z Niedzicy i pan Lubomirski z Lubowli ruszyli na Czorsztyn. Ludzie Napierskiego bronili się dobrze, Jasiu machał szabelką, przeskakiwał ze skały na skałę, aż się jedna zapadła pod nim i wpadł do dziury. Nie mógł z niej wyjść, bo była niebywale stroma, więc począł iść tą dziurą i wyszedł nią aż pod niedzickim zamkiem. Tymczasem panowie zdobyli czorsztyński zamek. Tak to Jasio Bohaczyk uciekł z czorsztyńskiego zamku. Panna wzięła z nim ślub i poszli w świat między dobrych ludzi.
Pewnie myślisz sobie, że to jakieś legendy? Wszystko zmyślone? Cóż, może ten zamek to obecnie ruina, ale swoje momenty w historii miał. Wspomniany epizod mógł mieć miejsce (na pewno miał! :-), gdy zamek został opanowany przez Aleksandra Kostkę-Napierskiego wraz z grupą buntowników. Stało się to w 1651 roku pod nieobecność starosty czorsztyńskiego. Zamek został szybko odbity przez oddziały wysłane przez biskupa krakowskiego. Wkrótce potem, w roku 1655, zatrzymał się tutaj król Jan Kazimierz, będący w drodze na Śląsk. Z resztą, to nie jedyny król, który był na Zamku w Czorsztynie. Wzmianki historyczne potwierdzają obecność na zamku Kazimierza Wielkiego, Ludwika Węgierskiego, św. Jadwigi Królowej, Władysława Warneńczyka.
Chwilowo przyłączymy się to sznura samochodów, zmierzającego na parking, jak najbliżej zamku. Od parkingu rower znów jest górą, bo można sobie podjechać kawałek, zamiast iść pieszo :-) A gdy już zatrzymamy się przed zamkiem, a właściwie jego ruinami, przypomni się pewnie historia z dawnych lat.
Pamiętamy jeszcze Zamek Dunajec w Niedzicy, znajdujący się na drugim brzegu rzeki (teraz jeziora). Pan tego zamku miał piękną córkę, z którą chciał się ożenić każdy z bogatych panów. Panna wolała jednak młodego woźnicę - Jasia Bohaczyka. Gdy już ojciec zgodził się na wesele, zdarzyło się nieszczęście. Jasiu zabił na polowaniu bandura [członek prywatnego wojska], który go chciał zdradą ustrzelić i uciekł z drugom chłopem do Czorsztyna. Tutaj Kostka Napierski miał się bić z panami za ślebodę [wolność] chłopów. Panna chadzała na spacery nad Dunajec i pozierała, jak na kamieńcach pod czorsztyńskim zamkiem ćwiczą się bandurzy młodego czorsztyńskiego pana, a wśród nich także Jasiek.
Pewnego razu spłoszyły pannę wrzaski i tętent koni. Chłopi jej powiedzieli, że na młodego Kostkę jadą krakowscy panowie. Dziewczyna zlękła się o Jasia, ale nie mogła dostąpić do zamku w Czorsztynie, bo był otoczony wojskiem. Graf z Niedzicy i pan Lubomirski z Lubowli ruszyli na Czorsztyn. Ludzie Napierskiego bronili się dobrze, Jasiu machał szabelką, przeskakiwał ze skały na skałę, aż się jedna zapadła pod nim i wpadł do dziury. Nie mógł z niej wyjść, bo była niebywale stroma, więc począł iść tą dziurą i wyszedł nią aż pod niedzickim zamkiem. Tymczasem panowie zdobyli czorsztyński zamek. Tak to Jasio Bohaczyk uciekł z czorsztyńskiego zamku. Panna wzięła z nim ślub i poszli w świat między dobrych ludzi.
Pewnie myślisz sobie, że to jakieś legendy? Wszystko zmyślone? Cóż, może ten zamek to obecnie ruina, ale swoje momenty w historii miał. Wspomniany epizod mógł mieć miejsce (na pewno miał! :-), gdy zamek został opanowany przez Aleksandra Kostkę-Napierskiego wraz z grupą buntowników. Stało się to w 1651 roku pod nieobecność starosty czorsztyńskiego. Zamek został szybko odbity przez oddziały wysłane przez biskupa krakowskiego. Wkrótce potem, w roku 1655, zatrzymał się tutaj król Jan Kazimierz, będący w drodze na Śląsk. Z resztą, to nie jedyny król, który był na Zamku w Czorsztynie. Wzmianki historyczne potwierdzają obecność na zamku Kazimierza Wielkiego, Ludwika Węgierskiego, św. Jadwigi Królowej, Władysława Warneńczyka.
Zdjęcia (2)
Zasoby: 
34.295 
22.042 
1.100.536 
3.423 
