Drugi punkt programu w Turku to Katedra. Niemniej istotna, bo jest to narodowa świątynia kraju - główna siedziba Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Finlandii - w skrócie najważniejszy kościół w kraju. Obecny kształt kościół uzyskał podczas rozbudowy w XIV i XV wieku oraz odbudowy po Wielkim Pożarze w 1827 roku (wtedy to dodano iglicę wieży - łączna wysokość katedry to 101 metrów). Z powodu pożaru, obecne wnętrze pochodzi z lat 30-tych XIX wieku, chociaż można odwiedzić także przykatedralne muzeum (2 euro) i zobaczyć średniowieczne zabytki sakralne. Katedra jest także miejscem pochówku znanych Finów oraz, co ważne dla miłośników muzyki, znajdują się tutaj 3 organy, główne z 1980 roku.
Czego nie widziałem, a powinienem był zobaczyć:
W mieście jest mnóstwo muzeów: średniowiecznej historii miasta, sztuki, farmacji, przyrodnicze, morskie i kilka innych. Niestety nie mogłem zostać, bo czas jechać do Helsinek. Może uda się kiedyś wrócić tutaj...
...ale spacerując po mieście widziałem
piękne klasycystyczne budynki;
drewniane zabudowania, które uratowały się przed wspomnianym pożarem;
okręty, jachty zacumowane wzdłuż nabrzeża;
jarmark z najróżniejszymi towarami (w tym madryckie churros :-)