Coś ambitniejszego...
0 km, Sucha Beskidzka Wycieczka zaczyna się na stacji kolejowej w Suchej Beskidzkiej. Początkowo jedziemy drogą na Żywiec, aby po kilku kilometrach skręcić w lewo w kierunku wsi Lachowice.
9 km, LachowiceW centrum stoi drewniany kościół z XVIII wieku, niedoszły reprezentant Polski na liście UNESCO (tutejszy zabytek nie został ostatecznie wpisany na listę, tak jak opisywany niedawno kościół w Orawce). Wracamy się do głównej drogi i jedziemy dosłownie kawałek w powrotem do Suchej. Za stacją benzynową skręcamy w prawo do Stryszawy. Początkowo wspinamy się łagodnie drogą. Gdy jednak skręcimy w lewo, zgodnie ze znakami na Zawoję, drogą zaczyna robić się bardziej stroma. Niech to będzie wprawka przed późniejszymi podjazdami! Z przełęczy Przysłup czeka nas długi zjazd do Zawoi, przed nami widok na Babią Górę. Niestety cały czas trzeba zerkać na drogę, bo jest nieznośnie dziurawa.
28 km, ZawojaW Zawoi znów zaczynamy łagodnie podjeżdżać w górę. Kontynuując zwiedzanie Szlaku Architektury Drewnianej, przystajemy na chwilę przed drewnianą bazyliką z 1888 roku. Po drugiej stronie ulicy stoi drewniany budynek Dworca Babiogórskiego - niegdyś siedziba Towarzystwa Tatrzańskiego. Kierując się na Babią Górę, zobaczmy jeszcze jeden z tutejszych zabytków drewnianych - Skansen im. Józefa Żaka. Ja wybrałem nieco okrężną drogę, bo przez przysiółek Czatoża a później "skrót" niebieskim szlakiem do skansenu. Jesteśmy w Markowej, powyżej popularnego wejścia na szlaki Babiogórskiego Parku Narodowego. Wracamy przyjemnym zjazdem w stronę centrum Zawoi, aby na rondzie skręcić w prawo, kierując się na Orawę i Zakopane. Zaczyna się długi podjazd.
39 km, Przełęcz KrowiarkiPlanując wycieczkę obawiałem się drogi na przełęcz, ale wygląda na to, że na wyrost. Mimo, że znajdujemy się na wysokości 1012 m n.p.m., to droga nie jest aż tak trudna do pokonania. Ponadto, rower ma tę zaletę, że można sobie przystanąć, gdy pojawia się co ładniejszy widok na góry. Nie trzeba też denerwować się szukając miejsca do parkowania, a dziś okolice przełęczy są dosłownie usiane samochodami. Na polanie Krowiarki można odpocząć przy lekturze tablic informujących o przyrodzie Babiogórskiego Parku. Na deser przed nami jeszcze 5 kilometrów zjazdu na Orawę (ale znów uwaga na dziury w drodze).
44 km, Zubrzyca GórnaZatrzymujemy się przed kolejnym skansenem na dzisiejszej trasie. Orawski Park Etnograficzny jest jednym z większych skansenów i prezentuje wynik spotkania się kultury pasterzy wołoskich oraz małopolskich rolników. Zwiedzanie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem i niestety to jest najsłabsza część tego skansenu. Trafiłem tutaj w dniu najazdu turystów i ponieważ przewodniczka oprowadza grupę po całym skansenie, całość trwa niemiłosiernie długo i potrafi znudzić nawet największego amatora tego typu muzeów. Pojedźmy więc dalej, aby spróbować sił na kolejnym podjeździe. W centrum wsi skręcamy w lewo i jedziemy drogą pod masywem Policy, mając teraz Babią Górę za plecami. Gdy tylko uda nam się wspiąć na Przełęcz Zubrzycką, zaczniemy doceniać ten podjazd. Zaczyna się cudowny fragment drogi, prowadzącej przez las i przede wszystkim cały czas w dół. Najpierw kilka serpentyn, a później już tylko prosto przed siebie.
56 km, SidzinaNa powrót wracają zabudowania, bo jesteśmy już we wsi Sidzina. Kolejny skansen do zwiedzania, już mniejszych rozmiarów. Zjazd jeszcze się nie skończył, dalej droga opada łagodnie w dół. Przejeżdżamy przez Bystrą i w Osielcu zatrzymujemy się na skrzyżowaniu z drogą krajową numer 28. Skręcamy w lewo i jedziemy z powrotem do Suchej Beskidzkiej, po drodze mijając Maków Podhalański.
86 km, Sucha BeskidzkaW Suchej Beskidzkiej warto zrobić sobie dłuższy postój. Do zobaczenia (i nie tylko) mamy słynną karczmę Rzym oraz zamek (kolejny tzw. "Mały Wawel") z parkiem. Stąd też można wrócić do Krakowa pociągiem. Ja jadę rowerem dalej, początkowo jeszcze prostą drogą wzdłuż Skawy. Skręcamy w prawo i przejeżdżamy przez Zembrzyce, następnie jedziemy korzystając z podpowiedzi tabliczki na Stryszów. Zaczyna się podjazd, który szybko robi się stromy. W przysiółku Marcówka czeka nagroda w postaci panoramy na miejsca, które kilka godzin temu odwiedziliśmy. Mamy zatem widok na okolice Babiej Góry i masywu Policy. Czeka nas teraz stromy zjazd w dół i kolejny stromy podjazd i jeszcze jeden stromy zjazd. Dziur w drodze więcej niż samej drogi...
99 km, StryszówTrafiamy w końcu do Stryszowa, gdzie zobaczyć można bardzo dobrze zachowany dwór, który na dodatek można zwiedzić. Mieści się tutaj oddział wawelskiego muzeum z ekspozycją prezentującą wnętrze dworu polskiego z XIX wieku. Dojechaliśmy "skrótem" przez góry do linii kolejowej łączącej Suchą i Kraków, ale ciągle możemy przecież kontynuować wyprawę rowerową. Początkowo jedziemy na wschód, aby w sąsiednim Zakrzowie skręcić w lewo, za raz za dworkiem "Senator" z XIX wieku (obecnie hotel i restauracja, ale dzięki temu można zobaczyć jak wygląda). Kolejny podjazd przed nami...
109 km, Kalwaria ZebrzydowskaPrzecinamy kalwaryjskie dróżki i zjeżdżamy drogą do centrum Kalwarii, mając bazylikę po lewej stronie. Na stacji Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona spotykamy naszą linię kolejową. Ale co tam; cały czas mamy mnóstwo sił, aby dalej jechać na rowerze. W sąsiednich Zebrzydowicach mijamy zabudowania szpitala bonifratrów, utworzonego na bazie dawnego zamku z XVI wieku. Marszałek wielki koronny Mikołaj Zebrzydowski założył ten szpital (początkowo dla inwalidów wojennych), przekazując bonifratrom rodową wieś wraz z zamkiem.
Opuszczamy Beskid Makowski i jedziemy wzniesieniami Pogórza Wielickiego do stołecznego Krakowa.
145 km, Kraków